piątek, 19 kwietnia 2013

The bus stop

W końcu nadeszła wiosna. Jak i wiosna to, i nowe pomysły na stylizację. Swój styl mogę nazwać w kilku słowach. Wygoda, praktyczność, kobiecość. Choć uwielbiam klasyczną elegancję, niezbyt dobrze się w niej czuję i zdecydowanie wolę nosić jeansy niż jedwabną sukienkę. Dziś zatem kolejny zestaw z serii codziennych. Białe czółenka stały w szafie 2 miesiące i już miały wylądować na allegro, ale postanowiłam dać im ostatnią szansę, którą z całą pewnością świetnie wykorzystały. Dzięki koturnie nie wyglądają jak ślubne, do tego są niezwykle wygodne. W połączeniu z "dziurawimy" jeansami i białym t-shirtem świetnie wpasowują się w casualowy klimat. Koloru stylizacji dodaje czerwona narzutka oversize. Torebka, kopertówka to jeden z moim eksperymentów z maszyną do szycia, mam nadzieję, że udany.

Życzę wszystkim ciepłego weekendu!



T-shirt, shoes MANGO // jeans TALLY WEIJL // sweater ZARA // bag MADE MYSELF

Follow my blog with Bloglovin

Profil na Facebook'u


wtorek, 9 kwietnia 2013

MY NEW



Dziś chciałam pokazać Wam kilka moich kosmetycznych nowości. Jak pewnie zauważyliście w poprzednim poście, odważyłam się na ciepły kolor na moich ustach. Padło na szminkę INGLOT nr 910 (ok. 20zł). Jestem z niej bardzo zadowolona, łatwo się rozprowadza, nie rozmazuje i przede wszystkim kolor utrzymuje się przed długi czas. Tak samo zadowolona jestem z lakieru do paznokci KALLOS, w tym samym kolorze co szminka. Kupiłam go za 5zł i w porównaniu z innymi lakierami, trzyma się nawet 5 dni.



Kosmetyki z THE BODY SHOP kocham przede wszystkim za zapach. Najbardziej cenię sobie ich masło do ciała. Można wybierać spośród wielu wariantów zapachowych. U mnie tym razem padło na malinę. Masło pachnie tak prawdziwie, ze chciałoby się je zjeść. Mimo wysokiej ceny (ok 70zł)kosmetyk jest bardzo wydajny. Przy codziennym stosowaniu wystarczy na ok 4 miesiące. Kolejną nowością jest krem głęboko nawilżający z witaminą E (ok. 70zł). Mam bardzo suchą skórę i od dłuższego czasu szukałam lekkiego kremu, który ją nawilży. Próbkę tego kremu dostałam podczas wcześniejszych zakupów i bezzwłocznie użyłam. Poza miłym zapachem, krem jest niezwykle lekki, łatwo się rozprowadza i szybko wchłania. Efekty nawilżenia widać i czuć już po 3 dniach stosowania. Krem napina skórę, zwęża pory i poprawia ogólny wygląd twarzy. Ostatnim nabytkiem jest mandarynkowy balsam do ust (ok. 20zł). Ma gęstą konsystencję, głęboko nawilża usta i ładnie się błyszczy. Kosmetyki THE BODY SHOP są produkowane z naturalnych składników i nie są testowane na zwierzętach.

Życzę wszystkim dobrej nocy i z góry zapraszam do zaglądania na mojego bloga, ponieważ jutro pojawi się nowy post modowy.

sobota, 6 kwietnia 2013

Nothing to do here

Witajcie! Czy wy też macie dość zimy, którą mamy zamiast wiosny? Tak strasznie pragnę słońca, że coraz poważniej zastanawiam się nad wyjazdem na południe, żeby przeczekać zimne dni. Do tego mam tyle pomysłów na nowe zestawy, a wiosna jak na złość nie przychodzi. Na dziś przygotowałam tak zwany zestaw przejściowy. Spodnie i buty znacie z wcześniejszych postów, bluza i jeansowa kurtka są nowościami w mojej szafie. Już od dłuższego czasu szukałam podobnej bluzy i nigdy nie mogłam trafić na taką, która odpowiadała mi ceną i wyglądem. W końcu, całkiem przypadkiem przechodząc obok Vero Mody, zobaczyłam tą i od razu wpadła mi w oko. Ma ciekawy krój, fajny napis, jest uszyta z dobrej tkaniny i przede wszystkim kosztowała tylko 80zł. W najbliższym czasie postaram się pokazać Wam ją w pełnej okazałości. Plecaczek znalazłam u mojej cioci, gdy po remoncie pozbywała się niepotrzebnych rzeczy i choć na początku wydawał mi się tandetny, całkiem dobrze wpasował się w klimat dzisiejszej stylizacji.



trousers, ankle boots ZARA // sweatshirt VERO MODA // jacket PULL AND BEAR // bag VINTAGE

Follow my blog with Bloglovin

Profil na Facebook'u