poniedziałek, 29 października 2012

Walk with a dog

Ciąg dalszy niskich temperatur. Tak bardzo tęsknię za wakacyjną pogodą. Dziś termometr wskazywał u mnie tylko 1 stopień. Na szczęście nie padał śnieg więc postanowiłam wyskoczyć na szybki spacer z psem. Nela z racji długiego futra w ogóle nie przejmuje się zimnem. Mimo, ze codziennie spędza na dworze cały dzień, uwielbia wychodzić na spacery. Dzisiejsza stylizacja nie jest może wyszukana ale z pewnością wygodna. Sweter z grubej włóczki, grzeje jak zimowa kurtka, a zamszowe kozaki dodają jesiennego charakteru całemu zestawowi. Po wyczerpującym spacerze, rozgrzałam się malinową herbatą i owinięta kocem pogrążyłam się z lekturze ostatniej części "Zmierzchu". Za niecałe 3 tygodnie zobaczę film w kinie, ale zdecydowanie wolę najpierw przeczytać książkę. Trzymajcie się cieplutko!



knit trousers BERSHKA // shirt H&M


Follow my blog with Bloglovin

Profil na Facebook'u


sobota, 27 października 2012

White world

Witajcie! Zima znów zaskoczyła nie tylko kierowców, ale i mnie. Na dziś miałam naszykowaną jeszcze jesienną stylizację z czółenkami, które niedawno kupiłam. Niestety pogoda pokrzyżowała mi plany. Gdy tylko zobaczyłam na termometrze zero stopni, a na chodniku przed domem cienką warstwę śniegu odechciało mi się wychodzenia na wewnątrz. Postanowiłam spędzić dzień w ciepłym pokoju z książką i owocową herbatą. Mam nadzieje, że pogoda jeszcze się poprawi i będę mogła Wam pokazać moje nowe lakierowane skarby:) W zamian za jesienny set dziś proponuję Wam typowo zimową stylizację z futerkiem na które chorowałam już od zeszłego sezony. Płaszczyk jest z zeszłorocznej kolekcji Zary. W cenie regularnej był za drogi (ok 500zł), na przecenie już go nie było. Udało mi się go kupić na allegro za 150zł i nie żałuję ani jednej złotówki. Jest ciepły, wygodny i do tego znów modny. W poniedziałek kolejna stylizacja. Trzymajcie się cieplutko!



coat boots shirt ZARA // jeans PULL AND BEAR


Follow my blog with Bloglovin

Profil na Facebook'u


środa, 24 października 2012

Polecane kosmetyki

Cześć! Dziś chciałabym polecić Wam kilka kosmetyków, które miałam okazję ostatnio wypróbować. każdy z nich przypadł mi do gustu dlatego chciałabym Wam je polecić.

Ostatnim hitem wśród gwiazd i dobrych salonów fryzjerskich jest olejek arganowy do włosów. Ja mój dostałam dwa miesiące temu i od tego czasu jestem jego wierną fanką. Zakupiłam już drugą butelkę i nie jest to z pewnością moja ostatnia. Olejek arganowy działa podobnie jak jedwab, jest jednak lepszy ponieważ oprócz wygładzania włosów również je odżywia. Jest o wiele gęstszy i tłustszy niż inne preparaty do wygładzania, dzięki czemu starczy nam na długo. Firm jest wiele, polecam jednak zakup olejku u fryzjera, ponieważ tam mamy pewności, że kupiliśmy oryginał najlepszej jakości. Butelka 100 ml starczyła mi na półtorej miesiąca. Cena olejku, którego ja używam to ok. 50zł.



Kolejnym hitem jest krem do twarzy Garnier BB. Dawno temu pisałam o kremie Clareny o podobnym działaniu. Po miesiącu stosowania kremu od Garnier, stwierdzam, że jest on o wiele lepszy. Jest to krem nawilżająco-koloryzująco-ochronny. Jest on podkładem, filtrem i nawilżaczem w jednym. Ma delikatną konsystencję, przyjemy zapach i nie pozostawia na skórze śladów. Cena to ok. 20zł.



Ostatnim polecanym kosmetykiem jest zestaw kremów antycellulitowych Lirene. Cellulit to zmora praktycznie każdej kobiety. Za jego powstawanie odpowiedzialne jest bardzo wiele czynników np, picie kawy, siedzący tryb życia. Zwalczyć jest go bardzo ciężko. Mimo, że codziennie ćwiczę przez godzinę, nie udało mi się go zwalczyć do końca. Z pomocą przyszedł mi zestaw kremów Lirene. Na dzień mamy żel, na noc krem. Przy regularnym stosowaniu (minimum miesiąc)skóra jest gładka, jędrna, ściągnięta i wolna od cellulitu. Można stosować go na brzuch, nogi i pupę. Ma piękny zapach pomarańczy, szybko się wchłania, a gładkości skóry powraca już po kilku dniach od stosowania. Cena zestawu to ok 50zł.



Na dziś to tyle, teraz lecę obejrzeć nowy odcinek Gossip Girl, a was zapraszam w piątek na kolejny post z jesienną stylizacją w moim wykonaniu. Pozdrawiam Was serdecznie!

poniedziałek, 22 października 2012

The Mist

Po kilku dniach pięknej złotej jesieni przyszedł czas na deszcz i mgłę. Od samego rana było już nieprzyjemnie i spoglądając przez okno o 5.45 moja ulica wyglądała jak z filmu "The Mist". Przez chwilę miałam nadzieję, że pogoda się zmieni, wyjdzie piękne słonko, a ja przygotuję jakąś ciekawą jesienną stylizację. Niestety tak się nie stało więc postanowiłam wykorzystać aurę na swoją korzyść i tak powstały dzisiejsze zdjęcia. Stylizacja bardzo prosta, czyli taka jak lubię. Płaszczyk kupiony jakieś 2 lata temu na przecenie w Zarze służy mi do dziś i co najważniejsze nie wychodzi z mody. Do tego cała gama szarości idealnie wpasowująca się w zamglony krajobraz. Do zestawu wykorzystałam torebkę, którą uszyłam kilka dni temu. Mam nadzieję, że całość Wam się podoba. Trzymajcie się cieplutko!













coat boots ZARA // shirt H&M // jeans PULL AND BEAR // bag MADE MYSELF


Follow my blog with Bloglovin

Profil na Facebook'u


niedziela, 21 października 2012

Coś dla ciała i włosów

Witajcie! Dziś chciałabym trochę opowiedzieć Wam o salonie kosmetycznym i fryzjerskim, któremu jestem wierna już od kilku lat. Salon znajduje się w miejscowości , w której mieszkam czyli Radwanicach koło Wrocławia. Miałam okazję być już w wielu salonach tego typu, zarówno bardzo drogich jak i tańszych, jednak atmosfera tego miejsca jak i profesjonalizm Pań pracujących w salonie najbardziej mi odpowiadają. Przy wejściu słychać relaksujące melodie i czuć świece zapachowe. W drzwiach witają mnie uśmiechnięte Pani Alicja - fryzjer oraz Pani Dorota właściciel salonu oraz kosmetyczka i kosmetolog. Najpierw zostałam zaproszona na fotel fryzjerski, gdzie Pani Alicja wykonała zabieg regenerujący na moje włosy. Kobiety, które mają długie włosy wiedzą jak ciężko utrzymać je w dobrej kondycji. Mimo wielu kosmetyków, których używam, moje końcówki są przesuszone i rozdwajają się. Z pomocą przyszła Pani Alicja. Sam zabieg trwa ok godziny i ma 3 etapy:




1. Na początku na świeżo umyte włosy nakłada się pędzelkiem maskę, która ma za zadanie odżywić i zregenerować włosy od środka. Maskę nakłada się od nasady aż po same końce po czym głowę trzyma się pod sauną parową przez ok 10 min, aby składniki dobrze wchłonęły się w głąb struktury włosa.



2. 2 etap polega na nałożeniu maski, która tym razem ma za zadanie wygładzić i odbudować strukturę włosów od zewnątrz. Tą maskę trzymamy na głowie ok 5 min.




Po każdym etapie włosy są na nowo płukane letnią wodą i osuszane jednorazowym ręcznikiem. Ręcznik papierowy lepiej wchłania wodę i jest bardziej higieniczny niż zwykły.



3. Ostatni etap to nałożenie ampułki, która nadaje włosom blask i niesamowitą gładkość.



Po zabiegu włosy są znów myte pod letnią wodą i gotowe do przycięcia końcówek i modelowania. Po zabiegu regeneracyjnym moje włosy są miękkie, lśniące i niezwykle gładkie. Za 2 miesiące znów skorzystam z tego świetnego zabiegu.



Pani Alicja jest jedynym fryzjerem, u którego siadam na fotel ze spokojem, gdyż dla niej prośba o podcięcie 2cm oznacza podcięcie włosów o 2cm. Niestety dla większości fryzjerów podcięcie końcówek oznacza, skrócenie włosów o 10cm i potem wychodzimy z salonu z płaczem i bez włosów, które zapuszczałyśmy przez ostatnie 2 lata. Pani Alicja chętnie też doradzi w wyborze fryzury, koloru włosów, a jej uczesania okolicznościowe są zawsze dopracowane i wyjątkowe.

Po wizycie u fryzjera zdecydowałam się na konsultacje u Pani Doroty. Po dokładnym obejrzeniu mojej skóry twarzy, stwierdziła, ze jest przesuszona i wymaga intensywnego nawilżenia. Poleciła kurację maskami nawilżającymi i peeling kawitacyjny. Można u niej również przeprowadzić terapię kwasami medycznymi, różnego rodzaju zabiegi regenerujące, wygładzające i odżywcze. Ostatnim hitem jest terapia antycellulitowa i wyszczuplająca rolką mikroigłową. Poprzez mikro nakłucia pod skórę wprowadzana jest substancja rozpuszczająca cellulit i wygładzająca skórę. Dzięki temu zabiegowi można pozbyć się zarówno cellulitu jak i kilku centymetrów w obwodzie. Przed każdym takim zabiegiem Pani Dorota wykonuje dokładny peeling. Dla uzyskania pełnego efektu zabieg należy przeprowadzić 3 razy z odstępem minimum 2 tygodniowym. W gabinecie Pani Doroty można również wykonać tak podstawowe zabiegi jak manicure, pedicure, oczyszczanie twarzy, a nawet wystylizować paznokcie.




Jeszcze raz chciałabym serdecznie polecić Wam salon Pani Doroty, jako miejsce w którym prócz profesjonalnych zabiegów zarówno na ciało jak i włosy, można się zrelaksować i zapomnieć o codzienności.

środa, 3 października 2012

Nude

Cześć! Dziś mój pierwszy dzień nowego semestru. Zajęcia mam tylko 2 razy w tygodniu więc mogę teraz poświęcić trochę więcej czasu dla siebie. W sklepach jesień w pełni. Udało mi się wyskoczyć dziś tylko na pół godziny, a moja lista życzeń ubraniowych powiększyła się o bardzo dużo ubrań i dodatków. Szczególnie podoba mi się trend na luźne ciepłe swetry i wełniane płaszcze w kroju oversize. Pogoda jednak była dziś iście letnia więc bez wahania zdecydowałam się na gołe nogi w dzisiejszej stylizacji. Cały zestaw utrzymany jest w pudrowych kolorach. Mam nadzieje, że jeszcze tej jesieni kilka razy zdarzy się dzień tak słoneczny jak dziś i ciepłe swetry nie będą mi jeszcze potrzebne. Trzymajcie się gorąco!


shirt skirt necklace H&M // shoes ZARA // bracelet BERSHKA


Follow my blog with Bloglovin

Profil na Facebook'u