niedziela, 18 września 2011

Home sweet home

W piątek w końcu wróciłam do domu. 7 tysięcy kilometrów w 8 dni to nie lada wyzwanie, ale jestem bardzo zadowolona. Najpierw odwiedziłam Włochy, potem Portugalię i na końcu Hiszpanię. Oczywiście będąc w Madrycie nie odmówiłam sobie zakupów w Zarze i jej brandach. Jest tego zbyt dużo, dlatego wszystkie zakupy pokażę wam w kolejnych stylizacjach. Sobota zleciała mi na ogarnięciu wszystkich zaległych spraw. Dopiero dziś rano mogłam spokojnie odetchnąć i poświęcić czas sobie. Niestety pogoda nie sprzyjała  mi tak jak na zachodnim wybrzeżu, mino słońca wiał zimny - niestety już jesienny wiatr. 



Spodnie ZARA, sweter i top kupione w Madrycie - ZARA, baleriny Atmosphere

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz